Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kolejne oszustwo na Policjanta.

Data publikacji 19.05.2020

Wczoraj w województwie wielkopolskim przestępcy znów podjęli próby wyłudzenia pieniędzy od osób starszych metodą na policjanta. W ten sposób zostały oszukane trzy osoby z czego jedna jest mieszkanką Konina. Przestępcy wyłudzili od niej 20 tysięcy złotych.

18 maja znów w województwie wielkopolskim rozdzwoniły się telefony stacjonarne, a w słuchawce pojawił się głos osoby podającej się za policjanta. Taki telefon został odebrany przez starszą mieszkankę Konina. Kobieta usłyszała, że policjant rozpracowuje grupę oszustów, którzy wyłudzają pieniądze i by ich zatrzymać, będzie potrzebował jej pomocy. Kazał kobiecie przygotować swoje oszczędności, a następnie zanieść je w umówione miejsce i tam je zostawić. Dodał, że jak pojawi się oszust to natychmiast zostanie zatrzymany.

Ta metoda działania przestępców praktycznie się nie zmieniła. Często oszuści podczas rozmowy telefonicznej, nie każą swojej ofierze rozłączać się. Wydają polecenia by podczas prowadzonej rozmowy wciskały guziki na klawiaturze. W ten sposób będą przełączeni z innym policjantem, który potwierdzi jego tożsamość i uwiarygodni opisywaną historię. Mimo, że brzmi to irracjonalnie przestępcom udaje się bardzo często osiągnąć swój cel.     

By nie stać się ofiarą oszustwa należy pamiętać, że policja podczas swoich działań nigdy nie żąda pieniędzy. Nie należy również swoich oszczędności przekazywać osobom, których nie znamy. Potwierdzajmy informacje dotyczące tego z kim rozmawiamy przez telefon. By to zrobić, należy najpierw się rozłączyć. Dane osoby podającej się za policjanta potwierdzajmy wykonując telefon na znany nam nr 997 lub 112. Jeśli jednak głos w słuchawce przedstawia się jako osoba nam bliska, skontaktujmy się z rodzina i potwierdzajmy czy przekazane informacje np. o wypadku są prawdziwe. Pamiętajmy również by nie podawać przez telefon swoich danych wrażliwych takich jak haseł do konta bankowego, kodów BLIK, miejsca zameldowania czy swojego PESEL-u.    

 

Sebastian Wiśniewski

Powrót na górę strony