Debata o bezpieczeństwie w ruchu drogowym za nami
Wczoraj 16 maja w Auli im. Sierżanta Zdzisława Karczewskiego w konińskiej komendzie odbyła się kolejna debata społeczna. Była poświęcona bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
Debaty społeczne to bardzo dobry i skuteczny sposób na kontakt na linii policja – społeczeństwo. Są też znakomitą okazją do porozmawiania na tematy, których dotyczą, a które są z reguły bliskie mieszkańcom Konina i powiatu. Na wczorajsze spotkanie zaproszeni zostali włodarze Konina oraz wszystkich gmin powiatu konińskiego. Za stołem prezydialnym zasiedli: Komendant Miejski Policji w Koninie mł. insp. Paweł Kiliańczyk, I Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Koninie nadkom. Mariusz Jaworski, Wiceprezydent Konina Paweł Adamów, Wicestarosta Powiatu Konińskiego Władysław Kocaj oraz Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego nadkom. Jacek Kudliński.
Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego przy pomocy prezentacji multimedialnej przedstawił zebranym stan bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Szczegółowo omówił przyczyny kolizji i wypadków drogowych. Wskazał także zmiany w infrastrukturze drogowej, zarówno te już dokonane, jak i te, które czekają na dokonanie.
Grzegorz Pająk Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich przedstawił zebranym bardzo dobre rozwiązania stosowane w infrastrukturze drogowej za granicą i przekonywał, że wdrożenie ich w Polsce z pewnością podniosłoby poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jedno z nich nawet miało wejść w życie, ale… nie zgodzili się mieszkańcy! I tutaj zdaje się być sedno problemu, „pięta Achillesowa” bezpieczeństwa w ruchu drogowym – człowiek. Jak powiedział Wicestarosta Władysław Kocaj mieszkańcy żądają remontu dróg, ale kiedy już powstanie nowy odcinek, to wszyscy zaczynają tam szybciej jeździć, a to na pewno nie sprzyja podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa.
To nie dziury w drogach odpowiadają za wypadki – ich głównymi przyczynami na terenie obsługiwanym przez KMP w Koninie są: nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu oraz niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Problem jest więc widoczny natychmiast – to człowiek jest największym zagrożeniem bezpieczeństwa na drodze. Kiedy już wszyscy kierowcy zdadzą sobie z tego sprawę, będzie można liczyć na widoczny spadek liczby zabitych, rannych, wypadków i kolizji.
Marcin Jankowski