Wpadli podczas policyjnej kontroli
Po pięć lat w więzieniu będą mogli spędzić czterej mężczyźni i kobieta, których zatrzymali w nocy ze środy na czwartek do kontroli policjanci patrolowi. Ich uwagę zwrócił niedomknięty bagażnik renault, którym wszyscy podróżowali.
W czwartek o 2:30 policjanci patrolując ulicę Paderewskiego zauważyli renault laguna na włocławskich numerach rejestracyjnych, w którym podróżowało pięć osób, a pokrywa bagażnika była lekko uchylona. Postanowili zatrzymać auto do kontroli i sprawdzić co podróżujący nim przewożą.
Renault podróżowało czterech mężczyzn w wieku 20 – 25 lat i 21-letnia kobieta. Wszyscy są mieszkańcami powiatu włocławskiego. Policyjna intuicja po raz kolejny okazała się dobrze podpowiadać. W bagażniku samochodu był agregat prądotwórczy i pompa do wody. Na pytanie skąd pochodzą przedmioty odpowiedzieli policjantom, że pobrali to od swojego szefa w Posadzie i jadą do pracy na autostradzie.
Niestety żadna z pięciu osób nie wiedziała jak nazywa się szef i w którym dokładnie miejscu mieszka. Policjanci kryminalni szybko ustalili mieszkańca Posady, od którego mogły pochodzić te przedmioty. Okazało się, że ich właściciel od funkcjonariuszy dowiedział się o ich zniknięciu. Natychmiast złożył zawiadomienie o kradzieży zarówno generatora, jak i pompy. Wycenił je na 5600 złotych.
Pięcioro podróżujących renault trafiło do policyjnego aresztu. Śledczy ustalili, że bezpośrednio w kradzieży brało udział czterech mężczyzn. W czwartek wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży i przyznali się do jej popełnienia. Wszyscy też wyrazili gotowość do dobrowolnego poddania się karze. Grozi im po pięć lat więzienia.