Policjanci ze Starego Miasta zatrzymali włamywaczy i złodzieja
Po 10 lat w więzieniu mogą spędzić dwaj mężczyźni zatrzymani wczoraj przez policjantów z Komisariatu Policji w Starym Mieście. Mężczyźni w wieku 19 i 37 lat włamali się do baraku ze sprzętem budowlanym. Usłyszeli już zarzuty i przyznali się do winy. Zaś 35-letni mieszkaniec okolic Wrześni przy pomocy wózka dziecięcego kradł elektronarzędzia w markecie budowlanym.
Włamanie zgłosił wczoraj około 14:30 mieszkaniec Konina, który w Kazimierowie w gminie Stare Miasto ma swoją działkę. Ostatnio był na niej w sobotę 20 grudnia i wtedy było wszystko w porządku. Kiedy we wtorek 23 grudnia przyjechał ponownie na działkę, po otwarciu kontenera stwierdził, że zginęło sporo rzeczy, które były jeszcze kilka dni wcześniej.
Sprawcy ukradli niemal nowy agregat prądotwórczy o wartości 3400 zł, kilka przedłużaczy, zestaw kluczy, kuchenkę gazową, pompę do wody, elektronarzędzia i inne przedmioty. Wartość wszystkich skradzionych rzeczy pokrzywdzony wycenił na ponad 7500 zł.
Postanowił rozpytać sąsiadów, czy może czegoś nie widzieli. Kiedy wszedł na posesję zauważył ślady po ognisku, w którym były elementy izolacji z kabli podobnych do tych, które mu zginęły. Jednak nikt z sąsiadów nie miał pojęcia skąd na ich posesji ślady ogniska. 24-letni właściciel okradzionej posesji postanowił powiadomić policjantów.
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, nadal nikt nie mógł sobie przypomnieć kto i kiedy robił ognisko na posesji sąsiadów. Okazało się, że dwaj mężczyźni obecni na miejscu są już znani wymiarowi sprawiedliwości. 19-latek odpowiadał już za posiadanie i udzielanie narkotyków, natomiast 37-latek ma na swoim koncie wielokrotne prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości, prowadzenie pomimo zakazu sądowego, zniszczenia mienia, kradzieże i kierowanie gróźb karalnych.
Pomimo zapewnień o absolutnej niewinności w sprawie włamania do kontenera, policjanci postanowili przyjrzeć się posesji. Dość szybko zauważyli ziemny wykop, którego zawartość przykryta była sosnowymi gałęziami. Po ich zdjęciu policjanci znaleźli skradziony agregat prądotwórczy, dwie szlifierki kątowe oraz narzędzia. Po krótkiej rozmowie do włamania przyznali się dwaj wymienieni mężczyźni. Policjanci odwieźli ich do komisariatu, gdzie sprawcy usłyszeli zarzuty, do których się przyznali. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje do 10 lat więzienia.
Policjanci z tego samego komisariatu również wczoraj zatrzymali jeszcze jednego mężczyznę, 35-letniego mieszkańca gminy Września. Okazało się, że był on tak pomysłowy, że do dziecięcego wózka schował szlifierkę o wartości blisko 450 zł i ukradł ją z marketu w Starym Mieście. Stwierdził widocznie, że jedna sztuka to za mało i za niespełna dwie godziny próbował powtórzyć swój wyczyn. Tym razem jednak pracownicy ochrony nie dali się zwieść i mężczyzna wpadł na gorącym uczynku kradzieży. Wezwanym na miejsce policjantom 35-latek przyznał się, że pierwszą szlifierkę ukrył w toalecie w pobliskiej restauracji. Tam też odnaleźli ją funkcjonariusze.
Mężczyźnie postawili dwa zarzuty kradzieży. Ten jednak nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Szlifierki wróciły na sklepowe półki, policjanci zatrzymali mężczyźnie wózek dziecięcy, przy pomocy którego kradł w sklepie. Za kradzież grozi mu 5 lat więzienia.