Na drogach nadal giną ludzie
Polska w dalszym ciągu jest w „ogonie Europy” pod względem śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Wiele z nich należy do grupy tzw. niechronionych uczestników ruchu drogowego. Policjanci chcą zmienić ten stan rzeczy.
Od kilku lat co prawda spada liczba wypadków drogowych i ich ofiar, ale liczba zabitych na drogach nie napawa optymizmem. Nie do końca można tutaj mówić o złej infrastrukturze drogowej, bo ta jest coraz lepsza. Coraz lepsze i szybsze są też samochody poruszające się po naszych drogach, a nadmierna prędkość jest częstą przyczyną wypadków drogowych. Niestety podczas wypadków zniszczenia pojazdów jadących ze znaczną prędkością, a co za tym idzie obrażenia uczestników są znaczne.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego konińskiej komendy przeprowadzili analizę śmiertelnych wypadków drogowych. Wnioski z niej wynikające pozwolą na opracowanie planu działań mających na celu ograniczenie tych najtragiczniejszych zdarzeń drogowych. Już wkrótce na drogach powiatu rozpoczną się wzmożone kontrole, przy pomocy których policjanci będą chcieli w większym stopniu zdyscyplinować uczestników ruchu drogowego.
Okazuje się też, że stosowanie pouczeń w przypadku wykroczeń, których popełnianie może znacznie wpływać na bezpieczeństwo na drogach nie przynosi prawie żadnych skutków. Wydaje się więc, że jedynie represyjność jest w stanie podnieść poziom bezpieczeństwa na naszych drogach. Policjanci w pierwszej kolejności będą wyciągać konsekwencje wobec pieszych poruszających się po zmroku poza obszarem zabudowanym na nieoświetlonej drodze. Pieszy jest widoczny dla kierowcy dopiero z odległości kilkudziesięciu metrów. Ale wystarczy deszcz albo jadący z przeciwka inny samochód, aby ten dystans bardzo skrócić. W takim przypadku czas, jaki pozostaje kierowcy na manewr ratujący życie pieszemu skraca się tak bardzo, że o tragedię nietrudno. Stosowanie przez pieszego zwykłego odblasku pozwala kierowcy samochodu na dostrzeżenie go z odległości dużo większej, co istotnie wydłuża czas reakcji na obecność pieszego na jezdni.
Zatem w najbliższym czasie można spodziewać się wzmożonych kontroli prędkości, trzeźwości oaz wyposażenia w obowiązkowe elementy odblaskowe, natomiast raczej nie ma co liczyć na pobłażliwość policjantów. Przypomnijmy tylko, że brak elementów odblaskowych u pieszego może kosztować nawet 500 zł.