Powoli wyjaśnia się tajemnicza śmierć pod Kramskiem.
W ubiegły piątek syn właściciela składu węgla w miejscowości Stukol w gminie Kramsk otwierając plac zauważył nagie zwłoki kobiety leżące na węglu. Natychmiast powiadomił policję, a dyżurny wysłał na miejsce ekipę do zabezpieczenia miejsca zdarzenia.

Od początku pod uwagę brane były różne wersje zdarzeń. Nie była także znana tożsamość kobiety. Właściciel składu twierdził, że nie przyglądał się ciału. Chwilowe spojrzenie nie pozwoliło mu rozpoznać wieloletniej sąsiadki, mieszkającej bardzo blisko składu. Okazało się bowiem, że zmarła to 30-letnia kobieta z pobliskiego domu. Na miejscu zdarzenia nadzór nad czynnościami pełnili prokurator i I Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Koninie mł. insp. Krzysztof Kozelan. Przybyły na miejsce lekarz patomorfolog po wstępnych oględzinach ciała nie stwierdził obrażeń, które mogłyby spowodować śmierć kobiety. Wczoraj odbyła się sekcja zwłok, która udzieliła odpowiedzi na pytanie o przyczynę śmierci. Ustalono, że było nią wyziębienie. Nie znaleziono żadnych głębokich ran, a jedynie powierzchowne otarcia naskórka. Szczegółowe wyniki sekcji będą znane później. Trzeba jeszcze wyjaśnić co wydarzyło się feralnej nocy i dlaczego młoda kobieta znalazła się naga w składzie węgla. Na te pytanie odpowie śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury.